#dzień 17 – To co dzisiaj usłyszeliśmy to jest Magnificat. Maryja wielbi dzisiaj Boga za wielkie rzeczy, jakie uczynił w Jej życiu. To dalszy ciąg wczorajszego spotkania z Elżbietą. Maryja wielbi Pana Boga za to, że została wybrana z tylu kobiet w Izraelu, za to, że to Ona jest matką Syna Bożego, za to, że w Niej wypełniły się wszystkie zapowiedzi proroków i odwieczne obietnice Boga. Przypomnę tylko początek: „Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, Zbawcy moim. Bo wejrzał na uniżenie swojej służebnicy, oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia. Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, święte jest imię Jego”.
Wielkie rzeczy uczynił dobry Bóg Maryi. Ale i nam wielkie rzeczy czyni Pan Bóg. Cud nad cudami dzieje się podczas każdej Mszy. Prawdziwy Bóg przychodzi do nas w Komunii Świętej.
– Jaką modlitwą rozpoczynają się obrzędy Komunii Świętej? („Ojcze nasz”)
– Jakimi słowami ksiądz zaprasza nas do stołu Pańskiego? („Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata. Błogosławieni, którzy zostali wezwani na ucztę Baranka”).
Pan Bóg wie, że bardzo Go potrzebujemy. Zostawił nam ogromną pomoc – Komunię św. i pomaga nam być coraz lepszymi, coraz bardziej świętymi.
Czasem jednak niektórzy nie przyjmują zaproszenia Pana Jezusa i nie przystępują do Komunii.
– Dlaczego nie wszyscy przystępują do Komunii Świętej? (Bo nie byli u spowiedzi, a popełnili grzech ciężki, albo są jeszcze za mali).
– Jak nazywała się mała dziewczynka poznana wczoraj, która bardzo tęskniła za Komunią Świętą? (Imelda Lambertini).
Jeśli ktoś ma grzech, może iść do spowiedzi. Pan Jezus powiedział: „Kto spożywa moje Ciało i pije Krew moją, ma życie wieczne”. Nie powiedział: „Kto patrzy na moje Ciało albo kto patrzy, jak inni spożywają moje Ciało, ma życie wieczne”, ale: „Kto SPOŻYWA moje Ciało ma życie wieczne”.
Na ucztę przecież nie chodzi się po to, aby patrzeć na jedzenie.
Dzisiaj skupimy się nie na tym jak zewnętrznie przygotować się do Komunii świętej – pięknie złożone ręce, czy tak jak teraz w dobie pandemii do ust czy na rękę. Najważniejsze jest wewnętrzne przygotowanie, ale jak to zrobić? O tym mówi nam dzisiejsza bohaterka dzisiejszego spotkania roratniego – św. S. Faustyna Kowalska. To jej Pan Jezus objawił mówiąc o Komunii świętej, że On jest Miłosierny. My już o tym wiemy z Pisma Świętego, w którym Pan Bóg nam to objawił. Są dwa rodzaje objawień, to w nich Pan Bóg chce coś powiedzieć o sobie człowiekowi. Główne objawienie tj. kiedy Pan Jezus przyszedł na świat ponad dwa tysiące lat temu i to wszystko co czynił zostało spisane w Piśmie Świętym. Mówił o tym Benedykt XVI, że Pan Bóg przyszedł sam nam o sobie powiedzieć i nie musiałby już nic więcej mówić. Jednak przez ten długi czas ludzie, którzy tworzą Kościół w danym czasie potrzebują, by Pan Bóg im coś objawił. Takie objawienia nazywamy prywatnymi. Takie miała s. Faustyna. Pan Bóg jej się objawił, by nas ludzi ostrzec, że nadchodzą trudne czasy, bo to się działo przed wojną i jednocześnie przypomnieć światu o swoim wielkim Miłosierdziu. Pan Bóg objawił s. Faustynie, że kocha każdego człowieka, niezależnie jakie grzechy popełnia. To powinniśmy wiedzieć zawsze. Obecnie Pan Jezus w Medjugorie przypomina nam, że mamy modlić się na różańcu o pokój na świecie. Te prośby są podobne do tych, które Pan Jezus kierował do s. Faustyny. Zanim Kościół uzna do końca objawienia zawsze mija bardzo dużo czasu, bo Kościół musi wszystko dokładnie sprawdzić, by nie popełnić błędu. O tym, czy ktoś jest święty Kościół może powiedzieć dopiero po jego śmierci, bo wówczas ten ktoś już nie może popełnić żadnego błędu. To dlatego Kościół czeka z uznaniem objawień w Medjugorie.
Nie wiem, czy wiecie, ale kiedyś św. siostra Faustyna podczas Mszy, chociaż bardzo tego pragnęła, nie była pewna, czy może przystąpić do Komunii, czy nie. I nie przystąpiła. Czuła, że jest niegodna. Posłuchajcie, co jej powiedział Pan Jezus.
W pewnej chwili bardzo pragnęłam przystąpić do Komunii Świętej, ale miałam pewną wątpliwość i nie przystąpiłam. Cierpiałam z tego powodu strasznie. Zdawało mi się, że mi serce pęknie z bólu. Kiedy zajęłam się pracą, pełna gorzkości w sercu – nagle stanął Jezus przy mnie i rzekł mi: „Córko Moja, nie opuszczaj Komunii Świętej, chyba wtenczas, kiedy wiesz dobrze, że upadłaś ciężko, poza tym niech cię nie powstrzymują żadne wątpliwości w łączeniu się ze Mną, w Mojej tajemnicy miłości. Drobne twoje usterki znikną w Mojej miłości, jak źdźbło słomy rzucone na wielki żar. Wiedz o tym, że zasmucasz Mnie bardzo, kiedy Mnie opuszczasz w Komunii Świętej.
– Co powiedział Pan Jezus świętej Faustynie? (Że tylko grzech ciężki nie pozwala przyjąć Komunii Świętej).
Pan Jezus powiedział siostrze Faustynie bardzo wyraźnie, że tylko grzech ciężki nie pozwala przyjąć Komunii Świętej. On bardzo cierpi, gdy ktoś bez powodu rezygnuje z Jego zaproszenia.
Ks. Piotr Pawlukiewicz mówił o dziecku, które zapytało mamę – jak mogę ciebie uderzyć, by nie było to jeszcze grzechem. Mówił o targowaniu się z Panem Bogiem, na ile jeszcze mogę coś zrobić, by to nie było jeszcze grzechem. Jeśli się tak targujemy z Panem Bogiem to nie jest to nasza miłość do Niego.
Pamiętajmy jednak, że nagromadzenie się grzechów lekkich przez dłuższy czas też oddala nas od Pana Jezusa. Tak stopniowo, po trochu, ale oddala. Natomiast grzech ciężki oddala nas od razu, nagle, bardzo gwałtownie. Jak długo nie było się u spowiedzi świętej, to człowiek czuje, że coś nie tak jest z jego sumieniem. Jeśli przyjmiemy Komunię świętą w stanie grzechu ciężkiego to tak, jakbyśmy przygotowywali miejsce dla innego ducha, dla złego ducha. Pan Jezus mówi do nas, jeśli masz coś przeciwko swemu bratuzostaw dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj. Pan Bóg już w Starym Testamencie mówił, że pragnie miłości, a nie krwawej ofiary. Ofiara jest miła, ale tylko ta wynikająca z miłości. Najważniejsza ofiara wynika z miłości. Ofiara nie jest po to, by przykryć brak miłości, by zatuszować swoje grzechy. Jeśli chcesz z czystym sercem przyjąć Pana Jezusa i chcesz, by w twym sercu zamieszkał i to serce zaczął leczyć to najpierw zadbaj o miłość w swoim życiu. To jest najważniejsze przesłanie, które Pan Jezus dał nam przez św. S. Faustynę. Przez to prosi nas byśmy nie byli zarozumiali, pyszni, ale pokorni i miłosierni.
Kim była święta Faustyna, która rozmawiała z Panem Jezusem?
Była siostrą zakonną. Pan Jezus wybrał ją, by powiedzieć światu, wszystkim ludziom, o swojej wielkiej miłości. Prosił, by namalowała obraz z Jego miłosiernym wizerunkiem i zapisywała wszystkie ich spotkania i rozmowy.
Na pewno taki obraz nieraz widzieliście – Pan Jezus wskazuje na swoje przebite serce, z którego wypływają krew i woda.
Faustyna nie miała żadnego wykształcenia, nawet szkoły podstawowej nie skończyła. Wydawało się, że dostała zadanie nie do wykonania. Tymczasem powstały i obraz – wprawdzie namalował go ktoś inny, ale pod dyktando siostry Faustyny – i „Dzienniczek”, w którym przez cztery lata spisywała wszystkie rozmowy z Panem Jezusem. Co ciekawe, został on przetłumaczony chyba na wszystkie języki świata.
O św. Faustynie mówi się, że jest sekretarką albo apostołką Bożego Miłosierdzia.
Pewnie nieraz jeszcze o niej usłyszycie, a dzisiaj, ponieważ już pojutrze jest Wigilia Bożego Narodzenia, chcę opowiedzieć, kto przychodził do świętej Faustyny w tym pięknym czasie. Słuchajcie uważnie.
Wieczorem przed łamaniem opłatkiem weszłam do kaplicy, aby się w duchu podzielić z osobami drogimi i prosiłam Matkę Bożą o łaski dla nich. Duch mój był cały pogrążony w Bogu. W czasie Pasterki ujrzałam małe Dzieciątko Jezus w Hostii (…). Choć mała Dziecina, jednak majestat Jej przenikał moją duszę. Głęboko przeniknęła mnie ta tajemnica, to wielkie uniżenie się Boga, to niepojęte wyniszczenie Jego. Całe święta żywe mi to było w duszy. My nigdy nie pojmiemy tego wielkiego uniżenia się Boga.
W innym miejscu Faustyna opowiada:
W czasie Mszy Świętej znowuż ujrzałam małe Dzieciątko Jezus, niezmiernie piękne, które z radością wyciągało rączęta do mnie. Po Komunii Świętej usłyszałam te słowa: „Ja zawsze jestem w sercu twoim, nie tylko w chwili, kiedy Mnie przyjmujesz w Komunii Świętej, ale zawsze”.
– Kto przychodził do siostry Faustyny podczas Mszy Świętej? (Przychodziło Dzieciątko Jezus).
– O czym Dzieciątko Jezus zapewniło świętą Faustynę? (Że zawsze jest w jej sercu).
– Kiedy święta Faustyna usłyszała te słowa? (Po Komunii Świętej).
Po Komunii Świętej, czyli wtedy, gdy Jezus przychodzi do nas, gdy przyjmujemy Jego ciało pod postacią świętej Hostii, usłyszała święta Faustyna zapewnienie, że ON ZAWSZE JEST. Może dlatego, że siostra Faustyna bała się dnia, w którym nie przyjęłaby Pana Jezusa do serca. Wczoraj słyszeliście o dzieciach, które tęskniły za Komunią Świętą. W „Dzienniczku” św. Faustyny też są takie opisy, kiedy podczas choroby aniołowie przynosili siostrze Jezusa pod postacią chleba.
Święta Faustyna wiedziała, że może przyjąć Komunię duchową, ale Pan Bóg wysyłał do niej anioła ze świętą Hostią (Dz. 1676). Święta Faustyna mówiła potem, że aniołowie, gdyby mogli zazdrościć, to zazdrościliby ludziom Komunii Świętej (Dz. 1804).
Pomódlmy się dzisiaj na koniec modlitwą św. Faustyny (Dz. 76), powtarzajcie za mną:
„Jezu mój, kieruj umysłem moim,
weź mnie w zupełne posiadanie,
zamknij mnie w głębi Serca swego
i chroń od napaści wroga.
W Tobie jedyna moja nadzieja”.
A wieczorem poproś świętą Faustynę, żeby dla całej Twojej rodziny, dla mamy, dla taty, dla siostry, brata, wypraszała niebo. Żeby nikt z Waszej rodziny nie opuszczał niedzielnej Mszy Świętej.
Pytania:
1. Jak nazywa się święta, przez którą Pan Jezus powiedział światu o swoim wielkim miłosierdziu? (Święta Faustyna Kowalska).
2. Co Pan Jezus powiedział św. Faustynie, kiedy pewnego dnia nie przyjęła Komunii Świętej? (Żeby nie opuszczała Komunii, jeśli nie popełniła grzechu ciężkiego).
3. Co zobaczyła św. Faustyna w Wigilię Bożego Narodzenia podczas Pasterki? (Ujrzała Dzieciątko Jezus, które wyciągało do niej ręce. A po Komunii św. usłyszała te słowa: „Ja zawsze jestem w sercu twoim, nie tylko w chwili, kiedy mnie przyjmujesz w Komunii św., ale zawsze”).
Zadania:
1. Poproś wieczorem św. Faustynę, żeby dla całej Twojej rodziny wypraszała niebo, żeby nikt nie opuszczał niedzielnej Mszy Świętej, żeby wszyscy umieli żyć po Bożemu.
2. Uzupełnij planszę roratnią i przynieś ją jutro do kościoła.
RORATY 2020 #DZIEŃ 17