#dzień 11
– W minionym dniach mówiliśmy o liturgii słowa, czyli o czytaniach mszalnych. I w tej liturgii słowa od czego rozpoczynaliśmy?
– Od pierwszego czytania. Tak. Czyli najpierw słuchamy Słowa Bożego z czytań ze Starego Testamentu albo z Nowego Testamentu. Potem my jako lud wierny na to Słowo Boże, które usłyszeliśmy odpowiadamy słowami napisanymi przez króla Dawida w Psalmie. To jest nasza odpowiedź na usłyszane Słowo Boże. W niedzielę jest jeszcze drugie czytanie. Potem po Psalmie śpiewamy „Alleluja”, co jest naszym wychwalaniem Pana Boga, jest naszym szczęściem, że za chwilę usłyszymy o Słowie Wcielonym, czyli o Panu Jezusie, który miał przyjść. I o tym jest Ewangelia, jest właśnie Słowem Życia. Jezus Chrystus, który przyszedł mówi nam o sobie w tej Ewangelii z perspektywy jakiegoś człowieka. To tak jakbym teraz poprosił kogoś, by opowiedział coś o Panu Jezusie i opowiedziałby o swoim doświadczeniu z życia z Panem Jezusem. Tym jest właśnie Ewangelia. Jest czterech ewangelistów i każdy doświadczył Pana Jezusa i o tym opowiedział w Ewangelii.
W dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus mówi, że nigdy nie jest za późno, żeby Mu uwierzyć, naprawić swój błąd – czyli odwrócić się od grzechu, nawrócić – i postępować zgodnie z Jego nauką. Jak ten drugi syn, który najpierw nie chciał spełnić polecenia ojca, odmówił mu, ale po chwili się zastanowił i zrobił to, o co ojciec poprosił.
Podobnie my – czasem też nam się nie chce zrobić czegoś, czego Pan Jezus od nas oczekuje. Czasem mówimy Jezusowi „nie”. Zawsze jednak możemy się zastanowić i zmienić zdanie. Uwierzyć Panu Jezusowi.
Jego słowa sprawiają, że nawracają się nawet najwięksi grzesznicy, jakimi byli celnicy i nierządnice. Pan Jezus zwrócił uwagę arcykapłanom, mądrym, starszym ludziom, że brakuje im wiary. Bo kiedy pojawił się Jan Chrzciciel i wzywał do nawrócenia mówiąc, że Mesjasz jest już blisko, wzywał, by przygotowali się na Jego przyjście – nie uwierzyli mu. Uwierzyli celnicy i nierządnice, czyli ludzie mniej szanowani, a nawet czasem pogardzani przez innych. Mało tego, Pan Jezus mówi do arcykapłanów, że nie dość, że nie uwierzyli Janowi od razu, to nawet nie opamiętali się później, nie zmienili zdania.
Można powiedzieć, że dzisiejsza Ewangelia mówi o tym, jak ważna jest wiara. Trzeba wierzyć w to, czego Pan Jezus naucza. Dobrze się składa, że ta Ewangelia została wyznaczona na dzień, w którym poznając kolejne części Mszy Świętej, docieramy do… wyznania wiary.
Na słowa zawarte w Ewangelii jest odpowiedź księdza w kazaniu, który to Słowo wyjaśnia, przybliża, tłumaczy i podpowiada, jak z niego korzystać na co dzień. Tak jak ja robię to tu i teraz.
Po czym na koniec liturgii słowa następuje odpowiedź. Odpowiedź ludu wiernego. W niedzielę jest to wyznanie wiary, które wypowiadamy stojąc. Czynimy tak z szacunku dla Pana Jezusa. Jak mówimy „wierzę w Boga” to od jakich słów rozpoczynamy? „Wierzę w jednego Boga …”. Te słowa mówimy w liczbie pojedynczej, chociaż jest nas dużo i mówimy razem, ale każdy za siebie. Odpowiadamy każdy za siebie, bo to jest moja wiara.
– Dlaczego w czasie Mszy Świętej wyznajemy wiarę? (To nasza odpowiedź na usłyszane słowo Boże).
Zwróćcie uwagę, że to wyznanie wiary podczas Mszy św. brzmi inaczej niż to, które odmawiacie w pacierzu albo na przykład na początku modlitwy różańcowej, czy w Koronce do Miłosierdzia Bożego.
Wyznanie wiary odmawiane podczas pacierza nazywa się Składem Apostolskim, a wyznanie wiary na Mszy św. nazywa się wyznaniem nicejsko-konstantynopolitańskim, nazywamy je też „Credo”. Wiem, trudne słowa do wypowiedzenia, lecz taka nazwa obowiązuje od XVII wieku.
Prawdy wiary w obu wyznaniach są takie same, ale inaczej sformułowane.
Proponuję, byście w domu w książeczce do nabożeństwa odszukali teksty Składu Apostolskiego i wyznania wiary odmawianego w czasie Mszy św. i spróbowali je porównać.
To są bardzo ważne słowa. Dlatego powtórzę jeszcze raz: kiedy je wypowiadamy to z szacunku wstajemy.
Wiarę trzeba wyznawać świadomie, nie można bezmyślnie powtarzać z innymi, trzeba się skupić. Mówimy Panu Bogu: „Wierzymy w Ciebie i będziemy czekać na to wszystko, co nam obiecałeś”.
– To prawda, że nie jest łatwo żyć tak, jak uczy Pan Jezus. To wymaga wiele wysiłku i nie zawsze sami dajemy radę. Dlatego o pomoc prosimy Pana Boga. On jest wszechmogący i tylko On może nas wesprzeć nawet w najtrudniejszych chwilach.
Jest w czasie Mszy św. taka modlitwa, w której Pana Boga prosimy o pomoc. To na niej kończy się liturgia słowa. Na pewno będziecie wiedzieli. To w tej modlitwie na słowa kapłana odpowiadamy „Ciebie prosimy”. Jak nazywa się ta rozmowa? Tak, jest to modlitwa powszechna. Nieraz mówimy też – modlitwa wiernych.
– Tak, modlitwa powszechna, bo modlimy się wszyscy wspólnie.
Najpierw zawsze modlimy się za cały Kościół – czyli za wszystkich wierzących w Chrystusa na świecie.
Potem za papieża, za biskupów i za wszystkich kapłanów. A potem w różnych intencjach.
– O co albo za kogo można modlić się podczas Mszy Świętej? (O pokój na świecie, o pokój w naszej ojczyźnie, za proboszcza, o powołania kapłańskie, o ustanie epidemii, o dobrą pogodę, o zgodę w naszych rodzinach, za rodziców, za chorych, za niemających pracy albo domu, o powrót do szkoły, za nauczycieli, za tych, za których odprawiana jest Msza Święta).
Panu Bogu możemy przedstawiać różne prośby, bo Pan Bóg interesuje się naszym życiem, bo nas kocha i chce uczestniczyć we wszystkim w naszym życiu tu i teraz.
– Skąd wiemy, za kogo modlimy się szczególnie na tej Mszy Świętej? (Zawsze na początku ksiądz podaje intencję).
Przedostatnia prośba jest za zmarłych.
A ostatnia prośba w modlitwie powszechnej albo w modlitwie wiernych, bo tak się ta modlitwa nazywa, jest za nas, którzy w tej Mszy uczestniczymy. Możemy Pana Boga prosić o wszystko, co jest dobre dla nas czy dla naszych bliskich. Każdy może w ciszy, w swoim sercu, powiedzieć Panu Bogu w tym momencie swoją prośbę wtedy w tej intencji modlą się wszyscy.
Modlitwa powszechna kończy liturgię słowa. To bardzo ważna modlitwa, bo wszyscy obecni w kościele równocześnie modlą się w tej samej intencji. A Pan Jezus powiedział, że jeśli razem zgodnie będziemy Go o coś prosić, On wysłucha naszą modlitwę.
Na Roratach jest nas wielu, więc jeśli za chwilę razem będziemy prosić Pana Boga w różnych potrzebach, na pewno nas wysłucha. Bo Bóg dotrzymuje słowa. Tylko prośmy głośno, wyraźnie i to nie tylko ustami, ale i sercem.
Modlitwą wiernych kończy się liturgia słowa. O tym, jakie są dalsze części Mszy św. i co one oznaczają, powiemy sobie w następnych dniach.
Teraz kończy się już kazanie, więc proponuję, byście przez chwilę pomyśleli, jaką szczególną prośbę macie dzisiaj do Pana Boga w modlitwie powszechnej i chcecie ją w myślach powiedzieć Panu Jezusowi tu i teraz.
Może na koniec jeszcze kilka pytań, taka mała powtórka dla utrwalenia.
– Jak nazywa się część Mszy Świętej, którą omawiamy teraz? (Liturgia słowa).
– O jakich elementach liturgii słowa już mówiliśmy? (O pierwszym i drugim czytaniu, o psalmie, śpiewie „Alleluja”, Ewangelii i kazaniu).
– Co śpiewamy po pierwszym czytaniu? (Psalm).
– Co oznacza słowo „Alleluja”? (Chwalcie Pana).
– Co oznaczają trzy znaki krzyża zrobione przed wysłuchaniem Ewangelii? (Na czole – że chcemy zrozumieć, co Pan Bóg do nas mówi. Na ustach – że chcemy innym powtarzać słowa Pana Boga. Na sercu – że chcemy żyć według tego, czego uczy Pan Jezus)
– Co robi ksiądz po przeczytaniu Ewangelii? (Tłumaczy słowo Boże).
– Co jest po Ewangelii? (Kazanie, modlitwa powszechna).
Pytania:
1. W jakiej postawie wyznajemy naszą wiarę? (W postawie stojącej).
2. Jak inaczej nazywa się wyznanie wiary? (Skład Apostolski).
3. Jaką modlitwą kończy się liturgia słowa? (Modlitwą wiernych).
Zadanie:
Spróbuj ułożyć jedno z wezwań do modlitwy wiernych. Sam wybierz intencję, w jakiej chciałbyś/chciałabyś modlić się podczas Mszy św., napisz ją na kartce i przynieś na jutrzejsze Roraty.
RORATY 2020 #DZIEŃ 11