#dzień 16 – Zatem skupiamy dzisiaj swoją uwagę na obrzędzie Komunii Świętej. Wiemy, że rozpoczyna się on od Modlitwy Pańskiej – Ojcze nasz. Ale do tego przejdziemy za chwilę. Najpierw krótkie podsumowanie minionych dni.
Czwarty tydzień Adwentu rozpoczęty. Boże Narodzenie już naprawdę blisko. Zostały zaledwie trzy kroki. A dzisiaj usłyszeliśmy piękny fragment Ewangelii według świętego Łukasza. Maryja z Jezusem pod sercem biegnie przez góry z Betlejem do Ain Karem, gdzie mieszkała jej ciocia Elżbieta.
Obie spodziewały się dziecka. Gdy Elżbieta zobaczyła Maryję, od razu rozpoznała w Niej matkę oczekiwanego Mesjasza. Ucieszyła się tak bardzo z tej wizyty, że Jan Chrzciciel, którego nosiła, poruszył się pod jej sercem, a Maryję nazwała…
– Jak Elżbieta nazwała Maryję? (Błogosławioną).
– Co oznacza słowo „błogosławiony”? (Szczęśliwy).
– Elżbieta powiedziała, że Maryja jest najszczęśliwszą spośród wszystkich kobiet. Dla-czego? Bo Bóg wybrał Ją na matkę Mesjasza, na matkę swojego Syna. Maryja jest szczęśliwa, bo uwierzyła, że przez Nią mogą się wypełnić słowa proroków.
– Maryja przychodzi z Jezusem do domu Elżbiety. Przynosi najwspanialszy dar. Pana świata, Zbawiciela. Maryja nam też chce przynieść Jezusa. To najważniejszy prezent.
Wiedziała to Matka Teresa z Kalkuty, którą poznaliśmy wczoraj, że bez Jezusa nie da rady. Bez Jezusa człowiek nie potrafi kochać naprawdę.
– Gdzie Matka Teresa uczyła się kochać ludzi najbiedniejszych z biednych? (Podczas Mszy Świętej i adoracji Najświętszego Sakramentu).
Podczas Mszy Świętej i adoracji Najświętszego Sakramentu spotykała się Matka Teresa z Panem Jezusem. I to regularnie. Pamiętacie, jak powiedziała, że jeśli chociaż godzinę w ciągu dnia spędziłby każdy na adoracji Najświętszego Sakramentu, byłby lepszym człowiekiem.
Matka Teresa nie wyobrażała sobie inaczej. Każdy dzień zaczynała Mszą Świętą i przyjęciem Jezusa w Komunii Świętej, a dopiero potem szła pomagać biednym i chorym. Zresztą tak do dziś żyją Misjonarki Miłości, których zgromadzenie założyła Matka Teresa. Na koniec dnia jeszcze adoracja Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Bez tego nie miałyby siły do pracy wśród najbiedniejszych. I tak doszliśmy do tej chwili podczas Mszy, kiedy przyjmujemy Pana Jezusa w Komunii Świętej.
– Jaką znaną modlitwą zaczynają się obrzędy Komunii Świętej? („Ojcze nasz”).
Po modlitwie „Ojcze nasz” ksiądz życzy wszystkim, żeby byli spokojni i szczęśliwi, i zachęca, by przekazać sobie nawzajem znak pokoju.
Gdy przekazujesz znak pokoju, warto uśmiechnąć się, nawet jeśli kogoś nie znasz.
Uśmiechnijmy się też do kogoś w innym kościele, gdzie się nie znamy, bo przecież przez chrzest jesteśmy braćmi i siostrami, i mamy jednego Ojca w niebie.
Potem ksiądz bierze świętą Hostię – Ciało Pana Jezusa – i przełamuje na pół. Dlaczego?
Ten znak przypomina, że zawsze trzeba dzielić się z innymi tym, co mamy. Pan Jezus też rozdawał chleb ludziom, kiedy przychodzili Go słuchać.
Podobnie połamał chleb i rozdawał uczniom podczas ostatniej wieczerzy, w dzień przed swoją śmiercią na krzyżu.
Po śpiewie: „Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata…” ksiądz podnosi Hostię i zaprasza, byśmy przyjęli Komunię Świętą.
Mówi: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata. Błogosławieni, którzy zostali wezwani na ucztę Baranka”.
Zaczyna się Komunia. To bardzo ważna chwila. Ksiądz podaje Hostię i mówi: „Ciało Chrystusa”. Odpowiadasz: „Amen”. Tak jakbyś mówił: „Tak, Panie, to prawda, że to Twoje Ciało. Bądź zawsze ze mną”.
Pan Jezus chce przyjść do każdego, ale nie wszyscy przystępują do Komunii.- Dlaczego nie wszyscy przystępują do Komunii Świętej? (Bo nie byli u spowiedzi, a popełnili grzech ciężki, albo niektórzy są jeszcze za mali).
Poznacie trzy historie, w których w cudowny sposób Pan Bóg przychodzi do człowieka. Możecie o ich przeczytać też na naszej stronie parafialnej. Zachęcam do tego. Proszę zajrzyjcie tam.
Najpierw Imelda Lambertini, dziewczynka, która bardzo pragnęła przyjąć Pana Jezusa, ale nie mogła, ponieważ nie miała odpowiedniego wieku.
Mama często zabierała ją do kościoła, czasem do sióstr dominikanek. Imelda wyobrażała sobie, jak byłoby pięknie, gdyby jak siostry mieszkała blisko Jezusa. Kiedy miała 9 lat, rodzice zgodzili się, by zamieszkała u dominikanek.
Siostry widziały, z jaką tęsknotą dziecko patrzy na przyjmujących Komunię, ale nic nie mogły zrobić. I zdarzyło się coś niesamowitego. Po jednej z Mszy, gdy siostry rozeszły się do swoich zajęć, Imelda wróciła do kaplicy. Posłuchajcie.
Nagle z góry pojawiło się bardzo jasne światło. Wokół rozszedł się też cudny zapach. Imelda dostrzegła unoszącą się świetlistą Hostię. Wstała i wyciągnęła ręce ku górze.
W tym momencie do kaplicy weszły siostry przyciągnięte blaskiem i zapachem. Zobaczyły też to, co widziała Imelda, i zrozumiały, że Bóg daje znak. Chce, aby Imelda przyjęła Ciało Chrystusa.
Wezwały kapłana. Gdy ubrany w szaty liturgiczne stanął na środku kaplicy ze złotą pateną w ręce, Hostia widoczna w górze zaczęła powoli opadać, aż znalazła się na patenie.
„Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata…” – powiedział kapłan, trzymając w drżących rękach Ciało Pańskie. Imelda promieniała z radości. Potem długo klęczała nisko pochylona.
– Była to pierwsza i… ostatnia Komunia Imeldy. Dziewczynka po przyjęciu Ciała Pana Jezusa zmarła, a siostry przypomniały, co kiedyś powiedziała: „Jak to jest możliwe, Boga do swojego serca przyjąć, nie umierając przy tym z miłości do Niego?”.
Inna historia zdarzyła się Stasiowi Kostce, naszemu polskiemu świętemu, gdy ciężko zachorował i bał się, że może umrzeć bez sakramentów. Posłuchajcie.
Był grudzień. Tak jak teraz. Staszek Kostka ciężko zachorował. Gorączka rosła. Lekarze nie potrafili chłopakowi pomóc. Staszek czuł nadchodzącą śmierć. Chciał umrzeć zaopatrzony sakramentami. Gdy poprosił o księdza, właściciel domu, luteranin, nie zgodził się na obecność katolickiego duchownego pod swoim dachem.
Staszek błagał o pomoc św. Barbarę, patronkę dobrej śmierci. W pewnej chwili stało się coś dziwnego. W pokoju pojawiła się postać kobiety w asyście aniołów, ze złotym kielichem w dłoni. Podeszła do Staszka i podała mu Komunię św.
Szczęśliwy chłopak zasnął. Po przebudzeniu czuł się znacznie lepiej. Od tej chwili szybko zaczął wracać do zdrowia.
Pan Jezus spełnił prośbę Stasia i posłał do niego świętą Barbarę z Komunią. Najświętszy Sakrament okazał się dla chłopca lekarstwem.
I jeszcze jedna historia, z czasów, kiedy Matka Boża objawiała się dzieciom w Fatimie.
– Jak nazywały się dzieci, które widziały Matkę Bożą? (Łucja, Hiacynta i Franciszek).
Zanim do dzieci przyszła Maryja, trzy razy objawił im się Anioł Pokoju. Trzecie, ostatnie spotkanie z aniołem było wyjątkowe. Przyszedł na początku jesieni 1916 r. i pokazał się dzieciom w grocie Cabeço. Posłuchajcie, jak wspominała to wydarzenie Łucja, najstarsza z nich.
Powstaliśmy, aby zobaczyć, co się dzieje i ujrzeliśmy anioła trzymającego kielich w lewej ręce. Nad kielichem unosiła się Hostia, z której spływały krople krwi do kielicha. Anioł pozostawił kielich z Hostią, które zawisły w powietrzu, i uklęknął razem z nami. Razem trzykrotnie powtórzyliśmy modlitwę:
„Przenajświętsza Trójco, Ojcze, Synu, Duchu Święty, wielbię Cię z najgłębszą czcią i ofiaruję Ci najdroższe Ciało, Krew, Duszę i Bóstwo Jezusa Chrystusa, obecnego we wszystkich tabernakulach świata, jako przebłaganie za zniewagi, świętokradztwa i zaniedbania, którymi jest On obrażany! Przez nieskończone zasługi Jego Najświętszego Serca i Niepokalanego Serca Maryi błagam Cię o nawrócenie biednych grzeszników”.
Potem anioł wstał, wziął kielich, Hostię podał Łucji, a kielich podał Hiacyncie i Franciszkowi. Mówił przy tym: „Przyjmijcie Ciało i pijcie Krew Jezusa Chrystusa straszliwie znieważanego przez niewdzięcznych ludzi. Wynagradzajcie zbrodnie ludzi i pocieszajcie waszego Boga”.
– Dlaczego trzecie spotkanie z aniołem było wyjątkowe? (Bo anioł przyszedł z Najświętszym Sakramentem).
– Skąd Imelda, Staś i Dzieci Fatimskie dostały Komunię? (Z nieba).
Pamiętacie pieśń „Cuda nad cuda”? Śpiewamy w niej: „Tu prawdziwego mamy Boga z nieba”. Prawdziwego Boga z nieba otrzymali Staś, Imelda i Dzieci Fatimskie.
Dlaczego Pan Bóg chce nam dawać siebie w Komunii?
Bo wie, że bardzo Go potrzebujemy. Że bez Niego sprawiamy przykrość innym i sobie odbieramy szczęście, że nie potrafimy być dobrzy dla siebie nawzajem.
Dlatego zostawił nam ogromną pomoc – Komunię św. Ten, kto przyjmuje Pana Jezusa w Komunii św., staje się mniej kłótliwy, bardziej spokojny i dobry.
Pytania:
1. Jakimi słowami ksiądz zaprasza, byśmy przyjęli Komunię Świętą? („Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata. Błogosławieni, którzy zostali wezwani na Jego ucztę”).
2. Kto przyniósł Komunię Świętą ciężko choremu Stasiowi Kostce? (Święta Barbara, patronka dobrej śmierci, w towarzystwie dwóch aniołów).
3. Kto udzielił Dzieciom Fatimskim pierwszej Komunii Świętej? (Anioł).
Zadanie:
Zawsze po Komunii Świętej po cichu porozmawiaj z Jezusem. Dziękuj za to, że jest w Twoim życiu i proś, by pomagał ci być szczęśliwym i coraz lepszym dzieckiem. Niektórzy z was są za mali i nie mogą jeszcze przystępować do Komunii Świętej, ale porozmawiać z Panem Jezusem zawsze mogą. Zachęcam wszystkich do jak najczęstszej rozmowy z największym Przyjacielem każdego z nas – Jezusem Chrystusem.
RORATY 2020 #DZIEŃ 16